Spuścizna Zygmunta Freuda

O wpływie schematów myślowych i behawioralnych, wyniesionych z dzieciństwa, na całe życie mówi się obecnie wiele. Mamy świadomość tego, że hierarchia rodzinna, sposoby okazywania emocji czy radzenia sobie z konfliktami u matki i ojca programują młodych ludzi na przyszłe lata. Wynika to z naturalnego mechanizmu, wykreowanego w drodze ewolucji, który ma za zadanie przystosować nas do warunków zewnętrznych.

W początkowym okresie mózg przetwarza informacje w specjalnym trybie, nastawionym na element poznawczy - zrozumienie panujących wokół mechanizmów - i adaptacyjny. Dzięki podobnym umiejętnościom struktur neuronalnych kolejne pokolenia gatunku homo sapiens są w stanie współpracować ze sobą i tworzyć zyskowne społeczności.

Jeżeli jednak w pierwszych stadiach rozwoju człowieka jednostka doświadczy negatywnych wzorców, podświadomie przyporządkuje je do zachowań naturalnych. A w przyszłości będzie mieć problemy z funkcjonowaniem w różnych obszarach życia, także w relacjach romantycznych.

Toksyczny związek a dziedzictwo kulturowe

Negatywne schematy doświadczone w dzieciństwie to oczywiście nie jedyne powody specyficznego rozumienia miłości. Istotny czynnik stanowią również wzorce powielane w przekazie literackim, filmowym bądź medialnym. Jakie wartości płyną zaś z nadmienionych? Im czystsze uczucia, tym większa zazdrość, emocjonalne kłótnie.

W klasykach gatunku burzliwość związków partnerskich i poczucie cierpienia oznaczały często prawdziwą miłość, niekoniecznie relację bez perspektyw na szczęśliwą przyszłość. Tymczasem takie myślenie o miłości może prowadzić do poszukiwań partnera, który częściej będzie nas odrzucał - będzie niedostępny i chłodny na co dzień.

Co gorsze, niekiedy tacy partnerzy postrzegani są jako „niełatwi“, „trudni do zdobycia“, a ich wartość na miłosnym rynku rośnie. Psychologiczna zasada niedostępności, dobrze opisana w książce „Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka“ Roberta B. Cialdiniego, działa bowiem również w przypadku potentatów do partnerów życiowych. Mniejsze zainteresowanie z ich strony wiąże się z rosnącą chęcią do ich zdobycia - kobiety zaakceptowane przez takich mężczyzn podbudują sobie zaś samoocenę. I wejdą w związek, który w długim dystansie okaże się jałowy.

Komentarze

Zostaw Komentarz