Wyzwania stojące przed macochą

1) Instynkt macierzyński
Macocha nie posiada instynktu macierzyńskiego względem nieswoich dzieci. Jest to naturalne z biologicznego punktu widzenia, jednak sprawia trudność w codziennym funkcjonowaniu. Biologicznym matkom w opiece nad dziećmi pomaga m.in. system neuronalny i hormonalny - dzięki nim jest w stanie pracować ponad miarę, aby zapewnić potomstwu spokojny byt, a także odczuwać ogromne szczęście przy kontakcie z dzieckiem.
Macochy mogą kochać dzieci swoich partnerów i partnerek, jednak uczucie to pojawia się z czasem, jak w przypadku innych relacji międzyludzkich. Początkowo może być im ciężko wykazać się cierpliwością czy dużą wyrozumiałością, budowanie więzi jest bowiem procesem długofalowym, ale warto pamiętać, że każda macocha przez to przechodzi.
Podczas pierwszych miesięcy należy przede wszystkim pozwolić sobie na błędy i stawiać małe kroki w celu rozwinięcia relacji, nie próbować awansować do rangi biologicznej matki, ani nawet pełnoetatowego wychowawcy.

2) Niechęć dziecka
Niekiedy poprzednia partnerka odczuwa zawiść względem macochy i bezpośrednio okazuje ją w obecności własnego dziecka. Macocha zaczyna być przez nie postrzegana jako osoba, która „ukradła ojca bądź matkę“, „rozbiła rodzinę“. To twardy orzech do zgryzienia, kiedy mimo najszczerszych intencji macochy do zbudowania trwałej, pozytywnej relacji z dzieckiem, ono okazuje jej niechęć lub pogardę.
W newraligcznych sytuacjach pomagają długie rozmowy o statusie relacji między poszczególnymi członkami rodziny patchworkowej - jeżeli dziecko jest wystarczająco duże, również może w nich uczestniczyć. Jeżeli prowadzenie rozmów okaże się zbyt trudne - intensywność emocji lub stopień konfliktu może być przytłaczający - warto zdecydować się na terapię. Specjalista nakieruje członków rodziny na odpowiednie ścieżki postępowania, co pozwoli im uwolnić się od toksycznych schematów.

3) Wzorce nieodpowiednie
Kobieta, która wchodzi w relację miłosną z dorosłym człowiekiem, będącym ojcem lub matką, budzi się w nieznanej dotąd rzeczywistości. Musi określić swoją rolę w relacji z dzieckiem, najlepiej szybko. Najczęściej spotykane podejścia to: druga matka, przyjaciółka, wychowawczyni.
Niezależnie od tego, czy matka biologiczna dziecka żyje, czy nie, nie należy wchodzić w rolę „drugiej matki“. Próba odtworzenia więzi, która tworzy się w sposób naturalny i budowana jest m.in. dzięki skomplikowanym mechanizmom ewolucyjnym (np. hormonalnym), zazwyczaj kończy się bowiem fiaskiem, szczególnie gdy dziecko dobrze pamięta matkę.
W okresie dorastania najbliżsi dorośli powinni stanowić dla niego oparcie - tworzyć z nim wartościową więź, a zarazem stawiać granice, ułatwiające mu życie społeczne. Z tego względu postać przyjaciółki warto pozostawić rówieśnikom. Macocha powinna sprawować nad nieswoją córką lub synem opiekę, troskliwą i asertywną, lecz nie starać się aspirować do ról, w które - z psychologicznego punktu widzenia - nie jest w stanie wejść.

Komentarze

Zostaw Komentarz